Dzień dobry!

Dzisiejsza deszczowa niedziela stała się dla mnie inspirację do stworzenia listy rzeczy, które działają na mnie (a może i na Was) pozytywnie w szare, zimowe dni. Przed Wami 5 sposobów na poprawę nastroju:


Pozytywna muzyka od rana

W ciągu tygodnia, kiedy szykuję się do pracy zazwyczaj słucham ulubionej stacji radiowej, jakoś już wyrobiłam sobie taki nawyk, ale kiedy nadchodzi weekend lubię dodać sobie energii sprawdzonymi hitami z mojej playlisty. Zazwyczaj są to utwory z lat 90 lub z początku XXI wieku (na wtedy przypada mój okres szkoły podstawowej i gimnazjum). Nie są to arcydzieła ale stanowczo poprawiają mi nastrój!
Polecam na przykład to, to lub to

Śniadanie w łóżku


Kolejna rzecz, którą robię tylko weekendy. Przygotowuję jedzenie i herbatę po czym wracam do łóżka. Niestety nie mam stolika śniadaniowego, za to wszystko stawiam na pięknej tacy. Jest coś dekadenckiego w jedzeniu posiłku w białej pościeli. Miła odmiana dla moich codziennych korpo-płatków owsianych jedzonych na szybko przed wyjściem z domu.

Nic na siłę


Niedziela to jedyny dzień kiedy nie mam konkretnych planów. Staram się wtedy robić to na co mam ochotę. Czasami czuję, że przyjemność sprawi mi leżenie z książką albo odcinkiem serialu, a innym razem posprzątanie łazienki. Nic na siłę.


Aktywność


W poprzednim wpisie dotyczącym stresu (który możecie znaleźć TU) pisałam o zbawiennym wpływie ruchu na nasz stan ducha. Dodatkowo w trakcie aktywności fizycznej organizm dostaje dawkę endorfin, czyli "hormonów szczęścia". Nic tak nie poprawia nastroju jak bieganie czy spacer (ewentualnie wyciskanie ciężarów!!!).

(Ja samo długo nie mogłam zmusić się do powrotu do bycia bardziej aktywną, ale właśnie wróciłam z długiego spaceru - obowiązkowo w masce anstysmogowej - i czuję się świetnie!)

Śpiewanie


Wiele osób wstydzi się nawet w samotności śpiewać czy choćby nucić. Nie mam najpiękniejszego głosu, zazwyczaj fałszuję, ale kiedy pośpiewam sobie kilka ulubionych piosenek jakoś mi tak weselej i lżej na sercu. Czasami nawet śpiewam sobie na ulicy (ale tylko jak nie ma nikogo w zasięgu mojego głosu!!!). Spróbujcie zrobić sobie domowe karaoke za pomocą Youtube. Fajna zabawa!


Jeśli macie swoje ulubione sposoby na poprawę humoru, proszę, podzielcie się nimi w komentarzach. Ja ma sama również będą poszukiwać nowych możliwości.

Pozdrawiam,
Pola

Komentarze